Skarby, Które Są Pod Naszymi Stopami

Spisu treści:

Wideo: Skarby, Które Są Pod Naszymi Stopami

Wideo: Skarby, Które Są Pod Naszymi Stopami
Wideo: Ogromna szczelina pod Oceanem może połączyć razem Europę i obie Ameryki 2024, Kwiecień
Skarby, Które Są Pod Naszymi Stopami
Skarby, Które Są Pod Naszymi Stopami
Anonim
Skarby, które są pod naszymi stopami
Skarby, które są pod naszymi stopami

Wielu uważa, że prawdziwe skarby są ukryte głęboko pod ziemią lub znajdują się na dnie dużych zbiorników wodnych. Chcę obalić te założenia. Okazuje się, że prawdziwy skarb można znaleźć dosłownie na ścieżce w wielkim mieście. Opowiem ci trochę więcej o jednym niesamowitym znalezisku

Ciąg dalszy historii

Niedawno spacerując ulicami naszego miasta, moja siostra i ja natknęliśmy się na niezwykłe znalezisko. Niedaleko budynku internatu dla uzdolnionych dzieci (przed rewolucją była tu miejska trzyklasowa szkoła) na polnej drodze leżało kilka kawałków płytek ceramicznych. Większość z nich została podzielona na kilka części. Tylko jeden talerz był nienaruszony.

Naszą uwagę przyciągnęła niezwykła marka znajdująca się w środku kafelka: „HTBEB”. Wokół widniał napis starą czcionką z solidnymi znakami na końcu słów: „Bergenheim Charków”. Naszemu zaskoczeniu nie było końca. Interesujące stało się odszyfrowanie znaku i historia tego znaleziska. O wyjaśnienie zwróciliśmy się do lokalnego muzeum lokalnej wiedzy. Gdzie ujawniono nam sekret starej płytki.

Obraz
Obraz

Dekodowanie znaku

Napis „HTBEB” składa się z pierwszych liter nazwy zakładu produkującego wyroby ceramiczne. Jest tłumaczony jako „Stowarzyszenie Charkowskie Barona Eduarda Bergenheima”. Przedsiębiorstwo to zostało założone w 1876 roku w południowej części Imperium Rosyjskiego. Była to wówczas wyjątkowa fabryka na tym terenie, zaopatrująca cały kraj w wysokiej jakości wyroby gliniane.

Asortyment składał się z kilku rodzajów:

• kafelki podłogowe;

• dachówka;

• kafle piecowe;

• cegły ogniotrwałe;

• rury kanalizacyjne.

Podłogi kościoła kazańskiego i soboru Zwiastowania w Charkowie są wyłożone płytkami Bergenheim na Łysej Górze. Połowa ówczesnych budynków w Moskwie i Sankt Petersburgu ma powłokę z tej fabryki. Okazuje się, że w małych miejscowościach zaplecza Rosji są też takie okazy.

Kim był ten niesamowity człowiek? Jak dostał się do Charkowa?

Obraz
Obraz

Ścieżka życia założyciela

Eduard Eduardovich Bergenheim urodził się w Turku (Finlandia) 17 stycznia 1844 roku. Jego ojciec był arcybiskupem, miał szwedzkie korzenie.

Syn wybrał dla siebie inną drogę. Najpierw ukończył z wyróżnieniem Korpus Kadetów w Finlandii. Następnie kontynuował studia w Akademii Inżynierskiej w Petersburgu.

W 1870 brał udział w budowie kolei charkowskiej. Pracując na południu Rosji Eduard zauważył duże zapasy gliny, którą miejscowa ludność wykorzystywała na swoje domowe potrzeby (naczynia, gwizdki dla dzieci). Młody biznesmen postanowił skorzystać z zasobów naturalnych.

W 1876 zbudował fabrykę do produkcji terakoty i innych wyrobów glinianych. Wysoka jakość produktów, zwiększenie asortymentu pozwoliły baronowi pozyskać licznych klientów w różnych częściach Rosji od Sankt Petersburga po Syberię.

W 1878 założył rodzinę, poślubiając Emilię Ekestub. W małżeństwie urodziło się dwoje dzieci: syn Axel (1885-1920) i córka Dorota (1893-1975).

W 1979 roku za zasługi dla Ojczyzny młody przedsiębiorca został odznaczony tytułem barona Najwyższym Dekretem Cesarskiej Mości. Przez kilka lat był wybierany do Dumy Państwowej.

Baron zmarł 16 marca 1893 r. Pochowany na cmentarzu ewangelickim w Charkowie.

Współczesna historia

Zakład nie przestał działać po śmierci założyciela. Po rewolucji został znacjonalizowany. Od tego czasu minęło dużo czasu, zmienił się asortyment, opanowano nowe technologie, wzniesiono nowoczesne budynki, ale produkcja wciąż żyje. Działalność rozpoczęta przez fińskiego przemysłowca pod koniec XIX wieku trwa.

Dziedzictwo tamtych czasów nie zostało zapomniane przez wdzięcznych potomków. W 2003 roku powstało Charkowskie Muzeum Płytek Ceramicznych. Gdzie gromadzone są wszystkie stare próbki produktów wytwarzanych przez zakład.

Ponad 100 lat później płytki Bergenheim wciąż można znaleźć w starożytnych budynkach tamtych czasów. Posiada podwyższoną odporność na zużycie, mrozoodporność (stosuje się go nawet w nieogrzewanych kaplicach). Nie blaknie w jasnym świetle słonecznym.

Próbka, którą znaleźliśmy, została najprawdopodobniej wyrzucona na drogę jako odpad budowlany podczas demontażu szkolnych pieców. Nowoczesne centralne ogrzewanie wyparło stare wykończenia. Zaskakujące jest to, że nikt nie zwrócił uwagi na wartość tej płytki. Teraz zajmuje godne miejsce w naszym muzeum.

Zalecana: